Volpha Phorama

- A więc chodźmy. - powiedziałem i zacząłem iść w kierunku Legowisk Watahy Lodu.

Uśmiechnąłem się do wadery podnosząc na nią wzrok.
-To może pójdziemy do Twojego legowiska? - zapytałem.

-Wiesz, kiedy Cię zobaczyłem, od razu...Nie będę owijał w bawełnę...Zakochałem sie w Tobie... - powiedziałem i spuściłem wzrok zatrzymując się.

-Wiesz, ja chyba muszę Ci coś powiedzieć... - powiedziałem cicho i dość niepewnie nie zatrzymując się...

-Tak...jesteśmy. - powiedziałem i nie wiedziałem, co dalej. Szedłem ścieżką. Powoli i spokojnie.

Przyszedłem i rozejrzałem się za Kajner.

Również wstałem. Uśmiechnąłem się.
- A więc chodźmy. - powiedziałem i poszedłem w stronę parku.

z/t

-Nie, nie mam. - powiedziałem, ale nie byłem z tego powodu smutny.
-Może wybierzemy się do parku? - zapytałem jak prawdziwy dżentelmen.

-Ależ skąd... - powiedziałem z dumą.
-Masz może partnera? Pytam od tak, z ciekawości. - dodałem szybko.

-Wiesz, podobno w tym lesie straszy. Nie boisz się? - zapytałem.
Miałem lekko zmarszczone brwi. Przez cały czas. Zastrzygłem uchem. Obserwowałem waderę niemal na okrągło.

Przyszedłem tu, aby zapolować na sarny, jednak moją uwagę przykuła biała wadera. Uśmiechnąłem się lekko. Bez wahania podszedłem do wilczycy:
-Witaj. Nazywają mnie Vill. Jak Ci na imię? - zapytałem up ...