Volpha Phorama

Evanesence

Spojrzała na białą wilczycą.
Witaj... Przymrużyła oczy...
Wpierw ty zdradź swe imię. Powiedziała zachrypłym głosem.

Nina

-Jestem Nina,a ty???-.spytałam ponownie.

Evanesence

-Rzuca wręcz słowa na wiatr...- Pomyślała.
A skądże możesz tak o po prostu mówić swe imię? Przymrużyła oczy.
Skądże możesz wiedzieć, czy nie mam złych zamiarów? Pojawił się jej błysk w oczach.

Laun

Se wszedł.
- O, nowa wilczyca. Witam, witam xD

Shara

O ! Witaj zaginiony ! Gdzięś tyle czasu był ?

Evanesence

Joł man! Obstawia rapera xD.
Wataha? Patrzy na przybyłego uważnym wzrokiem.

Laun

- Nie będzie Cię to interesować. - odpowiedział, po czym odwrócił wzrok - Natury O_O

Evanesence

Niiiichachacha xD Morderczy śmiech.
A jam być Alfa kosmos x3... Nagle stała się mhroczna *-*...

Laun

- Chrząszcz jeden ;P

Evanesence

Ło ty grzybie jeden xD Rzuciła w niego kapciem o____O" ...

Laun

- Skąd ty to masz?! Toż to zabronione! Dowodzik poproszę! xD

Evanesence

Znalazłam kapcia, a ten już zaczyna x/... Zrobiła focha i rzuciła w niego 100 kapciami |O____O|...

Hikaru · Gość

Przybiegł zdyszany,z jego czoła leciał pot,był cały po obijany,na jego oku widoczna była rana.

Desmond

Przyszedł wolnym krokiem. Usiadł na brzegu rzeki patrząc na swoje odbicie.

Shara

Tokio ! Co Ci się stało ?! - szybko podbiegłam do Tokia.

Desmond

Nie zwrócił na nich uwagi. xD

Yen-lo-Wang

Przyszedł bardzo wolnym krokiem, jakby został spowolniony. Spojrzał na zebrane tutaj wilki i burknął coś pod nosem. Zastrzygł uszami i dumnie machnął ogonem, uderzył łapa o ziemię, dość mocno, a znory wybiegł zając. Wilk szybko go chwycił w paszczę i nie, nie zabił go. Oderwał mu cztery łapy i chwilę bawił się nimi, co chwi,e ironicznie patrząc na mrugającego powiekami jeszcze zająca.
- tosi tosi łapki, zgadnij kto dziś przegrał łapki - powiedział i usmiechnął sie pod nosem szczerząc kły.

Poison

Przed wejściem,zmienił się w demona jego ulubione ciało,wleciał niczym cień,jego wzrok zatrzymał się na wilku który bawił się jakimś zającem,przewrócił oczyma,podleciał z tyłu do wilka,powiedział mu do ucha.
-Witaj...-.powiedział chrapliwym głosem.

Yen-lo-Wang

Prychnął tylko coś pod nosem i oderwał swojemu posiłkowi ucho. Jako iż zając ledwo co zył, ledwo dyszał wilk złapł go za głowę i jednym zaciśnięciem szczęk zgnótł ją, z czaski zająca została miazga. Cały zając był zaledwie na dwa kęsy. Po zjedzeniu przekąski Yen spojrzał na wilka i uniósł łeb do góry. Machnłą mu jedynie łapą na 'przywitanie' i sięgnął po jakiś mały patyczek którym zaczął czyścić sobie szpary między zębami.

Poison

-Kim jesteś?-.spytał chrapliwie nie był dziś w dobrym humorze.

Yen-lo-Wang

- jestem legionem w legionie - odpowiedział tonem odpowiednim Władcy Piekieł. Nie był on za bardzo hcrapliwy, był raczej .. hmm trudny do opisania, o. Taki jakby 'twardy' i 'szorstki'. Oczyścił kruczoczarne szpony z krwi zająca poprostu ją zlizując.
- a ty to kto? - zapytał przyglądając się mu.

Poison

-Hm,legionem w legionie....-.pomyślał i po chwili powiedział.
-Ja jestem demonem zwą mnie Spirit...-.odparł chrapliwie.

Yen-lo-Wang

- demon w ciele wilka - uśmiechnął się ironicznie, że tez ten demon nie miał kogo opętać tylko bezradnego wilka. Cóż. Ziewnłą przeciagle oblizując pysk. 'Zając to za mało, Pan ma ochotę na większą zwierzynę' pomyslał i wstał nawąchując jelenia czy sarny. Nie pogardził by też niedźwiedziem, ale chyba o nie tutaj ciężko.

Poison

-Tylko mi tu się nie wymądrzaj....bo zaraz ciebie opętam.-.warknął natarczywie.

Yen-lo-Wang

Odchylił głowę w tył i zlustrował go od góry do dołu. Wzdychnął głośno i podszedł do jednego z drzew, zaczął sie o nie pocierać, poprostu się drapał w miejscach dla niego trudno dostępnych, przykładowo grzbiet.
- idź sobie lepiej opętaj jakąs waderę, przyda ci się to - odparł wciąz ironicznie się uśmiechając.