Volpha Phorama

Cripzz

Miejsce bardzo niebezpieczne dla nielubi,acych zimna. Panuje tutaj prawie -60stopni zimna w nocy i prawie -50 w dzień. Nie ma tu nic oprócz śniegu i lodu.

Poison

Dotarł na tę krainę z pustyni Sahara,lubił takie zimne klimaty,położył się.

Cripzz

Cripzz była w tym środkowisku mało zauważalna, jej sierść zlewala się ze śniegiem. Zauwazyć można było ja jedynie po ogonie którym merdała w te i we wte podczas kopania norek lub poszukiwania czegoś do jedzenia pod grubą warstwą śniegu.

Poison

Spostrzegł Cripzz,podszedł do niej i powiedział.
-O,Witaj...-.powiedziałem i uśmiechnąłem się.

Cripzz

Wyjęła głowę i przednie łapy spod śniegu.
- witaj.. - powiedziała i znów zanurzyła sie do połowy w śniegu.
- mam cie ! - krzyknęła i wyszła z małym zającem w pysku.
- częstój się - powiedziala kładąc konającego zająca na śniegu.
- tak tu zimno a one tu mieszkają, to jakiś cud... - burknęła i odgryzła królikowi łapy wyrzucając je gdzieś tam, no bo i tak nikomu one by się na nic nie przydały.

Poison

-Dzięki,masz rację...-.odparłem i zacząłem konsumować królika.

Cripzz

- dziękuję, ja prawie zawsze mam rację. - powiedziała podkreślając prawie. Naciągnęła się i połozyła na boku patrząc na biel śniegu gdzieś w dali który mienił się niczym małe diamenciki odbijając promienie słońca.

Poison

-Pięknie tu...-.powiedziałem pod nosem spoglądając na Cripzz.

Cripzz

Uniosła głowę spogladając na niego.
- yhym, racja. Nie widziałam piękniejszego miejsca od tego - dodała kłądac głowę spowrotem, odwróciła się tak, że leżała bokiem ale głową zwróconą do niego.

Poison

-Tak...-.odparłem i też położyłem się na bok i miałem głowę zwróconą do niej.

Cripzz

Nie lubiła takich sytuacji, szybko więc podniosła się.
- no więc tak... emm.. niezręcznie się zrobiło - burknłęa i poprawiła łapą ucho któro sie jej zagięło.

Poison

-Mhm,tak ja już może pójdę...-.odparłem,poszedłem na przód żeby być trochę dalej od Cripzz,położyłem się i spoglądałem na nią.

Cripzz

Otrząsnęła się i podeszła do małego wykopanego dołka. Pod nim najprawdopodobniej miał być lód, a pod lodem woda do której Cripzz chciała się dostać. Po wykopaniu sporego dołka, zębami i pazurami przedostała się do wody. Mlasnęła kilka razy językiem, napiła się i wskoczyła do niej. Po dłuższej chwili wyszła i otrzepała futro, wyglądała przekomicznie bez tak puszystego futerka no ale cóż. Otrzepała się chlapiąc wodą na wszystkie strony, krople wody w mig zmieniały się w małe sopelki. Burknęła coś pod nosem i zerknęła na wilka.

Poison

Patrzył jak Cripzz się otrzepuje była piękna,gdy za uwarzył że ona patrzy na niego szybko odwrócił łeb w stronę gór i śniegu.

Cripzz

Uniosła jedną brew i podkopała się pod snieg. Norkami wykopanymi kiedyś tam dotarła pod Spirit'a. Poruszyła się co sprawiło, że Spirit też... Zaśmiała się cicho.

Poison

-Co to?-.pomyślał nagle zaczął kopać dołek i zobaczył Cripzz,powiedział.
-Cripzz,co ty tu robisz???-.spytał unosząc lewą brew i uśmiechnął się jak szatan.

Cripzz

- kopie sobie norki i przejścia między nimi. Chyba nie będe wychodziła na zewnątrz tylko dlatego żeby przejśc do innej norki - pokręciła oczami i machnęła łapą obrzucając śniegiem Spirit'a.

Poison

Zrobił jej to samo,po chwili powiedział.
-Norki tak,to czemu cały się trzasłem przed chwilą?-.spytał i popatrzył na nią.

Cripzz

- no bo teraz akuratnie kopałam tunel z jednej norki do drugiej - wystawiła z dziury głowę i rozglądnęła się.
- chyba nie w tą stronę kopałam, ale to nic - powiedziała nastawiając uszy.

Poison

-Aha,dobra wracaj do zajęć...-.odparłem i uśmiechnąłem się do niej.

Cripzz

- misio cie zaraz zje - uśmeichnęła się i schowała w dziurze którą wykopała. Za Spirit'em stanął na dwóch łapach nie mały mić polarny, dokladniej Kingi.

Poison

Odwróciłem się,zobaczyłem niedżwiedzia polarnego,nie bałem się go,on warknął na mnie,ja warknąłem dwa razy i nagle wskoczyłem na niego,on się przewrócił i przestraszył,uciekł jak błyskawica,powiedziałem.
-Więcej tu nie wracaj ty niedorajdo!-.odparłem i poszedłem dalej,zatrzymałem się w pewnej chwili i usiadłem.

Cripzz

Spojrzała za niedźwiedziem.
- co on ci zrobił? - zapytała patrząc na Spirit'a i odwracając wzrok za niedźedziem.
- Kinguś wracaj !! -krzyknęła i niedźwiedź wrócił. Usiadł obok niej i łapą wtulił Cripzz w siebie. No to teraz było by trudno odnaleźć Cripzz, widac było tylko jej oczy i czarny nos xDD

Poison

-Mhm,to twój kumpel???-.spytałem i spojrzałem na Kinga.

Cripzz

- powiedzmy - powiedziała i 'wynurzyła' sie z objęć miśka. Naciagnęła się ziewając przeciągle.