Volpha Phorama

Poison

Uśmiechnął się do niej i odwzajemnił polizanie.

//ok xD//

Cripzz

- nie będziesz się już smutał? - zapytała by się upewnić czy już jest wszystko ok. Przewróciła się spowrotem na grzbiet i machnęła łapami.
- zając sie zmarnuje, trzeba go zjeśc - powiedziała cicho zerkając na leżące obok ciało zająca.

Poison

-Teraz raczej będę bardzo szczęśliwy...-.odparł i uśmiechnął się do niej lekko.

Cripzz

- uff cieszę się z tego powodu, ale nie okazuj tego szczęścia za duzo. Jestesmy lodem, pamietaj - powiedziała przytykając tak swój nos do jego nosa. Troche go (nos) w ten sposób 'zgniotła', ale co tam.

Poison

-Tak,pamiętam....jeszcze.-.odparł i spojrzał na Cripzz.

Cripzz

- cieszy mnie to - powiedziała i wyrwała tylnia łape zająca na ktorej bylo trochę mięsa, jakby nie było.

Poison

Położył się wygodnie,patrząc na Cripzz,jej błyszczące futro,zachwycało go...

Cripzz

- jedz - powiedziala do niego łapa przysówając mu pod pysk resztę zająca. Wgryzła sie w łapę i oderwała prawie cały mięsień od kości. Oblizała pysk i przeżula go. Znów oblizała pysk.
-co sie tak patrzysz? Wiem, zaraz będę musiała futtro wyczyścić - burknęła i oblizała łapę z krwi.

Poison

-Patrze się bo masz bardzo ładne futro,bardzo o siebie dbasz...-.odparł i zaczął jeść zająca.

Cripzz

- nie jest łatwo utrzymać tak biale futro - powiedziala polykając kawałek miesa. Oblizała i połozyła się na grzbiecie. Spojrzała na Spirit'a, a później na niebo.

Poison

Spojrzał kątem oka na Cripzz,potem zaczął wyrywać zającowi wnętrzności.

Cripzz

Uśmiechnęła się widząc co robi Spirit.
- wiesz, jesteś chyba jedynym wilkiem z którym tak miło mi sie rozmawia. - powiedziała kładąc sie na boku.

Poison

-Na prawdę...-.odparł i spojrzał na nią.

Cripzz

- tak, zazwyczaj byłam raczej niemiłą towarzyszką rozmów, tym czasem dla ciebie jest chyba dość miła - wywaliła język i zasrzygla uchem.

Poison

-Tak,dla mnie jesteś bardzo miła...-.odparł i znów zaczął jeść do reszty zająca.

Cripzz

Spojrzała na niego znów i po chwili odwróciła wzrok. Leżała ciagle na boku z wyciagniętymi łapamim jedną z nich miała połooną na łapię Spirit'a druga zaś swobodnie leżała a trawie. Co ona robiła w takim miejscu? Teraz powinna być ze swoimi przyjaciółmi z Ice'm, King'iem, Bwoii'em, nawet nie wiedziała gdzie są, pewnie gdzieś gdzie jest zimno, gdzie jest lód czy śnieg. Usiadła i otrzepała się z trawy. Wiedziała, że nie była dla niego miła dostatecznie, tak jak powina, ale halo, ona była z lodu, dosłownie.

Poison

Zjadł zająca,zaczął myć sobie łapę,patrzył na Cripzz...

Cripzz

- przekąska smaokowała co? - zaśmiała się patrząc na niego. Cripzz rzadko się śmiała, najwyżej uśmeichała, ale nigdy smiała. Usiadła owijając ogonem łapy.

Poison

-Tak bardzo dobra...-.odparł spokojnie.

Cripzz

Przeciągnęłą się i ziewnęła przeciągle.
- chyba idę się przespać - stwierdziła, polizała Spirit'a po pysku i udała się w stronę swojego legowiska.

Poison

-Dobrze więc idż...-.odparł i patrzył jak Cripzz odchodzi.

Gravity

Przyszła. Z cierpieniem popatrzyła na czerwono-czarnego basiora. Jej śnieżnobiałe niegdyś futro przybrało płowe kolory - szary, od kurzu walki i czerwony, od krwi. Starcie z Kyuubi. Nie wybaczy tego.
Położyła się, czy raczej upadła, trudno rozróżnić. Długa rana na boku piekła. Westchnęła.

Poison

Spojrzał na wilczycę,warknął cicho,po chwili burknął coś pod nosem,podszedł do wilczycy i powiedział.
-Witaj...co ci jest?-.spytał i spojrzał na nią.

Gravity

A jak myślisz? Co może mi być po starciu z gigantycznym lisem o dziewięciu ogonach? Odparła, nie wstawając. A ty... kim jesteś? Dodała.

Poison

-Jestem Spirit....demon...-.odparł i spojrzał na jej rany.