Volpha Phorama

Valixy · Gość

Przyszła,usiadła popatrzyła na miecz który był wbity w jej serce,przez niego musiała inaczej oddychać i się poruszać,właśnie w tym miejscu wilk-widmo wepchnął jej miecz,walczyli nieustannie aż do śmierci,ona wygrała,on przegrał.

Nina

Przyszła szurając łapami o ziemię,spostrzegła waderę,była prawie taka sama jak jej siostra nie mogła w to uwierzyć,tak samo wyglądała,miała miecz w sercu,dobrze to pamięta,kiedy wilk-widmo wepchnął miecz w serce,patrzyła na to,podeszła do wilczycy i powiedziała.
-Witaj,jak ci na imię???-.spytała niepewnie siadając obok niej.

Valixy · Gość

Odwróciła niesfornie łeb,spojrzała na wilczycę,przecież ona wyglądała na jej siostrę,taki sam wygląd,takie same oczy,zlustrowała ją i powiedziała.
-Witaj,ja jestem Valixy....-.odparła mrużąc oczy.

Nina

Valixy czyż nie jej siostra miała tak na imię,po chwili powiedziała.
-Ja jestem Nina...-.odparła krótko.

Valixy · Gość

Nina chyba tak miała na imię jej siostra,drugi raz ją zlustrowała i powiedziała.
-Skąd jesteś?-.spytała niepewnie pokazując kły.

Nina

-Ja jestem z Świata zmarłych...ale później mieszkałam w Anamie....-.odparła i także pokazała kły.

Valixy · Gość

Ze świata zmarłych później mieszkała w Anamie,hm ona też tam mieszkała,po chwili zastanowienia powiedziała.
-Czy ty jesteś moją...-.spytała nie dokończając zdania jeżeli to jej siostra będzie wiedziała o co chodzi.

Nina

-Tak...-.odparła cicho,rzucając się na szyję jej siostry,nie za uwarzając miecza,wtuliła się w gęstą sierść siostry.

Valixy · Gość

Uradowana znalezieniem siostry,objęła ją łapą i powiedziała.
-W końcu cię znalazłam,a raczej ty mnie...-.odparła cicho tuląc mocniej siostrę.

Nina

-Tak,szukałam cię wszędzie...-.odparła i spojrzała na siostrę z dołu.

Valixy · Gość

-Cieszę się że mnie znalazłaś...-.odparła.
-A teraz koniec przytulanek,idziemy nad wodospad...-.odparła i wstała.

Nina

-Dobra...-.odparła,wstała i poszła za siostrą.

Nina

Cała rozgniewana przybiegła tutaj.. Jak ona tak mogła? Zacisnęła kły idąc przez starą, zarośniętą arenę.
- Aghh! -. warknęła. Uniosła uszy na sztorc, po czym zaczęła biec przez arenę, w pewnym momencie znalazła dziurę w której może się schować. Nie była ona widoczna, więc tutaj nie powinna jej znaleźć. Wczołgała się do dziury znajdującej się pod trybunami, po czym gdzieś w kącie ułożyła się. Chciała odpocząć.

Chris

Przybiegłem. Węchem zacząłem szukać tu Niny. W końcu ją znalazłem schowaną w zakamarku pod trybunami. Wczołgałem się tam i spytałem cicho:
- Nina...co Ty tu robisz ? Dlaczego się schowałaś ?

Nina

Nina nagle zauważyła ciemnego basiora wczołgującego się do dziury, to był Chris. Spojrzała na niego, po czym westchnęła głośno. Jej oczy zaszkliły się.
- Bo.. bo.. Ja już nie chcę jej widzieć. Nigdy się tak nie zachowywała.. Ja.. Nie wiem co mam począć. Chris.. Pomóż. -. wyjąkała cichutko. Uszy wadery opadły na boki.

Chris

- Ja osobiście nie mam do niej zaufania, ale...wydaje mi się, że ona tylko chciała pożartować. Wystroiła Cię w dziwne rzeczy i tyle...nie zrobiła Ci krzywdy...ale rób co chcesz, ja Ci tylko radzę, skoro to jest twoja koleżanka. Ja, jak już mówiłem, nie ufam jej zanadto... - powiedziałem uśmiechając się w trakcie do Niny.

Shara

Przyczłapałam i schowałam się w krzakach. Zaczęłam podkradać się coraz bliżej kryjówki młodej pary, po czym zaczęłam ich podsłuchiwać...

Nina

Wysłuchała jego wypowiedzi, po czym odparła.
- No, niby nic mi nie zrobiła.. Ale jak dla mnie to nie był 'żart' czy coś w tym stylu. Uraziła mnie. -. odparła cicho. Położyła uszy po sobie, po czym przyczołgała się do Chris'a i wtuliła się w jego miękkie futro. Jak dobrze, że był przy niej. Zamknęła oczy, teraz cały pyszczek miała schowany w jego sierści.

Shara

Mina mi zbladła, a szczęka opadła. Postanowiłam na razie ich zostawić samych...

Chris

Wtuliłem pysk w jej milutką sierść na karku. Jednak wiedziałem, że pewnego dnia ktoś może nam coś zrobić...ten, kto mnie porwał, gdy byłem szczenięciem...mogą mnie szukać...Dlatego "delektowałem się" tą chwilą, póki mogłem...

Nina

Nina spokojnie wtulała się w niego. Kochała go bardzo.. Gdyby nie on, nie poradziłaby sobie. Przypomniał jej się w pewnej chwili ten 'komiks' który rysował na śniegu, gdy byli 'na' śnieżce. Przymknęła ślepia. Jeszcze nie pora na to. Wtuliła się w niego bardziej.
- Kocham Cię.. -. wyszeptała.

Chris

-Ja Ciebie też...- szepnąłem do Niny. Wtuliłem się bardziej w jej miękkie futerko. To było niesamowite uczucie.

Poison

Poison ni stąd ni zowąd.. Pojawił się na arenie. Zuo powróciło.. Uuu. Spokojnym krokiem z dumnie uniesioną głową szedł przed siebie. W końcu przystanął wyczuwając inne wilki, których nie widział. Na to jedynie wzruszył barkami, usiadł sobie na środku areny. Oczywiście był w swoim normalnym ciele. Przymknął do połowy oczy, po czym nastawił uszy na sztorc.

Chris

Wyczułem kogoś...kogo od dawna już wyczekiwałem...ale raczej miło go nie przywitam. Wstałem, najeżyłem sierść, cofnąłem uszy i wyszedłem warcząc na kogoś, czyj zapach był mi znany od dziecka...zacząłem się powoli zbliżać do basiora...

Poison

Demon niespodziewanie usłyszał czyjeś warczenie.. Otworzył ślepia, po czym skierował wzrok na źródło owych dźwięków. Uniósł brwi widząc zupełnie mu obcego basiora. O co mu chodzi? Wstał, po czym uniósł łeb. Jego pomarańczowe ślepia błysnęły. Zaś grzywka opadła na prawe oko.
- Hmm? Taki młody, a już chętny do walki.. Kim jesteś, szczeniaku? -. zapytał wprost oczywiśćie z odrobiną ciętej riposty. Poison to wyjątkowo wrredny typ, o tak. Prawda była taka, iż demon go nie znał.