Volpha Phorama

Gravity

Oh. Mruknęła. Nie była przyzwyczajona do tak niecodziennych dla niej widoków. Może nie dziś. Jestem zmęczona, ciągłą wędrówką.

Shara

Rozumiem. Błękit ! - zawołałam i na mym ramieniu pojawił się błękitny feniks. Szepnęłam coś do niego i po chwili na podłodze leżała sterta błękitnych piór, ale feniks był cały i zdrowy. Umościłam z tego coś w rodzaju gniazda - Proszę, połż się. Możesz się zdrzemnąć.

Gravity

Wielki dzięki za fatygę, ale lepiej poszukam mojego legowiska. Powiedziała, odchodząc. Uśmiechnęła się nieco ironicznie. Wyszła.

Shara

Do widzenia ! Zapraszam ponownie ! - krzyknęłam za odchodzącą wilczycą.

Shara

Przybiegłam. Rozejrzałam się za siebie, czy Lorel mnie dogonił.

Lorel · Gość

Przybiegłem. Wszedłem do środka. Zaczekałem aż wejdzie Vitani i zapytałem:
-Wiesz...nie chciałabyś założyć może...rodziny? Wybacz, jeśli uraziłem Cię tym pytaniem. - powiedziałem i odwróciłem wzrok.

Shara

Weszłam do środka za Lorelem.
-Ależ skąd przyszła Ci myśl, że mógłbyś mnie tym urazić? Oczywiście, że chcę...ale...Czy jesteś na to gotowy? Być rodzicem - to nie jest łatwe zadanie...- powiedziałam i uśmiechnęłam się prawie niewidocznie. Spojrzałam troskliwie na basiora.

Lorel · Gość

Polizałem Vitani po pyszczku.
- Jestem na to gotowy. - powiedziałem i ustawiłem się za śliczną waderą.

Shara

- Ja również jestem gotowa. - powiedziałam i głęboko odetchnęłam. Stanęłam w dogodnej pozycji.

Lorel · Gość

Zrobiłem *to* i podszedłem do Vit. Otarłem się o jej miękką sierść i liznąłem w pyszczek. Spojrzałem jej głęboko w oczy i pocałowałem w wargi.

Shara

Odwzajemniłam pocałunek...

~*Po tygodniu...*~
Otarłam się o sierść basiora.
- Zaproszę Ninę. Dawno się z nią nie widziałam. Może przyprowadzi szczenięta? - powiedziałam i uśmiechnęłam się. Wzięłam moja komórkę w łapę, wybrałam jej numer i:
- Nina! Hej. Przyjdź do mnie ze szczeniakami, ok? Muszę Ci kogoś przedstawić. - powiedziałam, jeszcze chwilę pogawędziłyśmy i rozłączyłam się.

Nina

Ciekawa tej osoby, którą Vit ma jej przedstawić w końcu doszła do jej legowiska. Zapukała do.. "drzwi", po czym nastawiła uszy na sztorc. Czekała aż ktoś ją zaprosi do środka. Poprawiła łapą bujne włosy, zaś jej ogon począł machać się lekko na boki.

Shara

Podeszłam do wejścia.
- Witaj Ninuch! Proszę, wejdź. Czekaliśmy na Ciebie. - powiedziała wprowadzając gościa do groty.
Oczom wader ukazał się elegancko nakryty stolik z pieczonym kurczakiem, rosołem i sushi. Stały też filiżanki i dzbanki z kawą, herbatą i sokiem wieloowocowym. Były 4 nakrycia.
Można było też dostrzec, że mam trochę grubszy brzuch...właściwie znacznie grubszy.

Nina · Wysłany: Wto 15:48, 01 Mar 2011 Temat postu:

Uśmiechnęła się, gdy ujrzała Vitani.
- Ah~ Dzień dobry Vita. -. odparła zaraz po jej wypowiedzi. Weszła do środka i przystanęła na chwilę czekając na waderę. W końcu weszła trochę dalej.
"Zaraz, zaraz.. Czekaliśmy? Hmm." przemknęło jej przez myśl. Czyżby nasza dobra Vitaminka miała kogoś? Rozejrzała się po grocie.
- A, więc kogo chciałaś mi przedstawić? -. spytała z ciekawością.

Shara · Wysłany: Sob 23:04, 19 Mar 2011 Temat postu:

-Tak. Mam partnera. Zaraz sam się pokaże, musi się przygotować. Jeszcze chyba się nie znacie. Siadaj, zjedz coś. Opowiadaj co u Ciebie. - powiedziałam i usiadłam przy stoliku...ledwo się mieszcząc. Nałożyłam sobie dużo rosołu.

Lorel · Gość

Wszedłem z krawatem na szyi i eleganckim, czarnym kapeluszem na łbie.
- Vitani...nie przesadziłem? - szepnąłem cicho do partnerki.
- Aaa...witam naszego gościa. Zapewne...Nina? - powitałem z uśmiechem nowo przybyłą waderę siadając do stolika.
- Vitani opowiadała mi o Tobie wiele dobrego.

Shara · Wysłany: Sob 23:10, 19 Mar 2011 Temat postu:

- Owszem, przesadziłeś. - powiedziałam z mała pogardą i ściągnęłam z basiora kapelusz i ten krawat.
- Teraz dużo lepiej. - powiedziałam i uśmiechnęłam się. Po krótkiej chwili zaczęłam się śmiać, ale rosołu jeszcze na szczęście nie wylałam.
Zaczęłam zajadać smakowitą zupę.

Nina · Wysłany: Sob 23:19, 19 Mar 2011 Temat postu:

Nina nawet się nie spostrzegła, a przed nią pojawił się basior. Zaśmiała się pod nosem patrząc na niego.
- Tak, zgadza się. Witam.. A ty jesteś? -. odpowiedziała z uśmiechem. Usiadła przy stole, po czym spoglądała to raz na Vit, a raz na jej partnera. Oczywiście blondynka zauważyła duży brzuch wadery, co było dziwne.

Shara · Wysłany: Sob 23:23, 19 Mar 2011 Temat postu:

-To jest Lorel. Od Walentynek mój partner. Jesteśmy ze sobą bardzo...bardzo...szczę...szczę...
I nagle zaczęłam rodzić. Położyłam się na ziemi i zaczęłam głęboko i szybko oddychać.
-Nina! Lo...Lorel! Ja...ja rodzę! - krzyknęłam tylko zwijając się z bólu.

Lorel · Gość

-Nina! Nina! Co robić?! Jeszcze nigdy nie byłem w takiej sytuacji? Co robić? - zacząłem panikować.

Nina · Wysłany: Sob 23:29, 19 Mar 2011 Temat postu:

Nina spokojnie jej wysłuchała.
- Lorel? Miło mi. -. skierowała wypowiedź w stronę basiora. Niespodziewanie Vit krzyczała, że zaczyna rodzić. Blondynka dostała szoku *poker face* Że też się nie skapła. Wadera nie wiadomo skąd przyniosła koc oraz poduszki, po czym położyła Vitani na miękkim posłaniu..
- Spokojnie, Lorel.. Nie denerwuj się. Wszystkim się zajmę. -. próbowała uspokoić basiora.
- Przyj, Vit.. Przyj! -. mówiłam do niej.

Shara · Wysłany: Sob 23:32, 19 Mar 2011 Temat postu:

Pierwsze szczenę jakby samo wyszło na świat. Mały, brązowy basiorek. Czułam, że z resztą tak łatwo nie będzie.

Lorel · Gość

Usiadłem obok mojej ukochanej i chwyciłem ją za łapę.

Nina · Wysłany: Sob 23:35, 19 Mar 2011 Temat postu:

Nina chwyciła pierwsze szczenię i ułożyła obok Lorel'a na kocyku.
- Dalej Vitani, dobrze Ci idzie.. -. wspierała ją blondynka. Następne szczenię już wychodziło.

Shara · Wysłany: Sob 23:37, 19 Mar 2011 Temat postu:

Powoli, ale mocno parłam. Następna wyszła mała, różowa waderka. Parłam dalej. Ścisnęłam mocno łapę basiora.