Volpha Phorama

Shara · Wysłany: Sob 20:13, 28 Mar 2009 Temat postu: Wiecznie zimne góry

Wiecznie zimne góry. Tu zawsze panuje zima.

Laun · Wysłany: Sob 20:16, 28 Mar 2009 Temat postu:

Przyszedł.
- Brr... Czuję się niewyraźny Razz

Shara · Wysłany: Sob 20:21, 28 Mar 2009 Temat postu:

Na górze była mała górka śniegu. Schowałam się za nią po czym przeskoczyłam przez nią krzycząć - Buu ! - upadłam na Launa.

Laun · Wysłany: Sob 20:24, 28 Mar 2009 Temat postu:

- Aaaa! - krzyknął - Uh, to straszenie to był chyba jedyny moment w moim dzieciństwie, który źle wspominam.

Shara · Wysłany: Sob 20:26, 28 Mar 2009 Temat postu:

Zaczęła się śmiać. Po chwili ulepiła kulkę ze śniegu i pac nią Launa !

Laun · Wysłany: Sob 20:26, 28 Mar 2009 Temat postu:

A ten jej oddał bez większego namysłu Razz

Shara · Wysłany: Sob 20:31, 28 Mar 2009 Temat postu:

Ulepiła kulę większą od nich i poturlała ją w stronę Launa. Potem do niej wskoczyła i czekała aż Laun do niej wpadnie ! Twisted Evil

Laun · Wysłany: Sob 20:33, 28 Mar 2009 Temat postu:

- Diabeł wcielony po prostu - mruknął i poturlał się na dół tak, że już niedługo zmienił wygląd na kulkę... M&M - lecą w kulki Razz

Shara · Wysłany: Sob 20:39, 28 Mar 2009 Temat postu:

Wpadłam na kulkę Launa, więc się rozwaliły. Nałykałam się śniegu i nie mogłam oddychać. Byłam zakopana pod śniegiem i wystawał mi tylko czubek nosa.

Laun · Wysłany: Sob 20:41, 28 Mar 2009 Temat postu:

"Nosy same po świecie nie chodzą, Laun, opamiętaj się!" - pomyślał i zaczął odkopywać "nos" Razz

Shara · Wysłany: Sob 20:43, 28 Mar 2009 Temat postu:

Nie oddychała.

Laun · Wysłany: Sob 21:13, 28 Mar 2009 Temat postu:

Spostrzegł, w czym tkwi problem, i zaczął poklepywać po plecach Vitani, aby wypluła śnieg.

Shara · Wysłany: Sob 21:15, 28 Mar 2009 Temat postu:

Wypluła śnieg, ale po chwili zemdlała.

Laun · Wysłany: Sob 21:17, 28 Mar 2009 Temat postu:

- To pewnie z zimna - powiedział do siebie i zaniósł ją do jej legowiska.

Shara

Przyszłam. Zrobiłam igloo i weszłam do niego. Gdy wyszłam dorobiłam coś to tu, to tam... Kiedy weszłam ponownie, igloo miało kilka pomieszczeń. W każdym pomieszczeniu był schowek. Zaczęłam znosić rzeczy do salonu, kuchni i sypialni. Do salonu przyniosłam 2 duże kłody i 6 średnich, kilka dość dużych liści oraz kilka świeczek. Do kuchni przyniosłam kilka martwych zajęcy i sarnę. Do sypialni przyniosłam 2 duże kłody i 2 małe, pierze oraz kilkanaście dużych [ tak dużych jak palmowe ] liści. Do tego wszystkiego przyniosłam kilka siatek i dość długi sznurek. W salonie związałam 2 duże i 2 średnie kłody tak, że wyglądały jak rama [ ale nie do tego będą służyć ] i 4 pozostałe [ średnie ] tak samo. Na obydwie "ramy" położyłam siatki odpowiedniej wielkości i przykryłam je liśćmi. Większa "rama" [ już przykryta ] to tapczan, sofa, a ta druga [ mniejsza ] stolik, ława. Jedną ze świeczek postawiłam na "stole" a resztę włożyłam do schowka. W kuchni całe pożywienie schowałam również do schowka [ ale do tego w kuchni Razz

]. W sypialni z tego co przyniosłam zrobiłam łóżko [ tak samo jak tapczan i stolik ] . 2 największe liście zszyłam sznurkiem i one były kołdrą , a z pierza zrobiłam poduszki. Nie montowałam żadnego dzwonka ani drzwi na klucz, ponieważ igloo było dla każdego. [ ROBIĘ NOWY TEMAT O NAZWIE : " Wiecznie zimne góry : Igloo ]